O mitologii

Trochę osobistej refleksji o tłumaczeniu mitologii:
 

Tłumaczenie to zawsze uczenie się w działaniu. Chyba każde zadanie przekładowe czegoś mnie nauczyło. Nawet jako tłumacz techniczny musiałam wejść w jakiś świat (na przykład bojlerów, sprejów do dezynfekcji czy przepisów BHP), poznać go, żeby operować właściwym słownictwem i odpowiednio je dobrać. Tłumaczenie artykułów naukowych to już prawdziwy karnawał uczenia się, choćby o literaturze młodopolskiej, Derridzie czy wpływie spożycia alkoholu na różne nowotwory. Ale przekład „Eddy poetyckiej” jest pod tym względem wyjątkowy.  Choć zgłębiam kulturę skandynawską od ponad 20 lat, przy tłumaczeniu tych pieśni nie tylko uczę się nowych słów i zwrotów, ale także odkrywam coraz więcej o mitologii, stając się jednocześnie detektywem. Edda to teksty bardzo stare, często trudne do pełnego zrozumienia, czasem celowo zawikłane. Co oznacza jakieś porównanie? Jakie historie i wizje świata kryją się za tymi opowieściami? Z każdym kolejnym tłumaczeniem lepiej rozumiem świat dawnych Skandynawów, a przy okazji mogę się cieszyć, że nawet te pierwsze przekłady trzymają poziom.

 

Bycie detektywem w przypadku mitologii wymaga jednak zanurzenia się w coś niestałego, nieuchwytnego i często niespójnego. Mitologia skandynawska to mieszanka różnych wpływów, o szerokim zakresie geograficznym i chronologicznym. Znajdziemy w niej elementy wspólne z mitologiami innych kultur, takich jak indyjska, mezopotamska czy grecka, a także te, które kształtowały się przez tysiąclecia - zarówno w Skandynawii, jak i w miejscach skąd ruszały kolejne fale prehistorycznych migracji. Mitologia nie jest też czymś wymarłym – w każdym kraju znajdziemy rodzimowierców, czyli ludzi wyznających (i współkształtujących) religię przodków. Który więc okres właściwie badamy? Najważniejsze pisemne źródła dotyczące mitów nordyckich powstały w czasach chrześcijańskich, a badacze próbują w nich odnaleźć starsze wierzenia, pochodzące z epoki wikingów – wybierając tym samym bardzo wąski wycinek czasu. 


 Świat mitów sięga jednak o wiele dalej. Od zarania dziejów człowiek rozumny (homo sapiens), zgodnie z nazwą gatunku, tworzył opowieści, próbując zrozumieć świat – jego początki i zasady nim rządzące. Już pierwsi ludzie, którzy przybyli do Skandynawii kilkanaście tysięcy lat temu, przywozili ze sobą historie z innych regionów, wzbogacając je nowymi wątkami i splatając z opowieściami o ważnych dla nich wydarzeniach. Przez ponad 10 000 lat do Skandynawii przybywały kolejne fale migracyjne, każda z własnymi opowieściami. W końcu, 1200 lat po powstaniu chrześcijaństwa, ktoś na Islandii – w tej krainie lodu i ognia – postanowił spisać te dawne pieśni. Tak powstał miszmasz opowieści, które nie zawsze się ze sobą zgrywają, a czasem wręcz są sprzeczne. Postacie się przeplatają, niektórzy bohaterowie mają różne imiona, ale te same cechy, inni zaś przeciwnie. Dodatkowo, bohaterowie mitologii nordyckiej nosili liczne przydomki – sam Odyn ukrywał się pod ponad 100 imionami! (Ich listę można znaleźć tu). 

 

   Choć zrozumienie mitologii jest z góry skazane na trudności, badacze od ponad 200 lat starają się odszyfrować, co kryje się za poszczególnymi frazami. Z jednej strony ich praca ułatwia tłumaczenie, z drugiej jednak je komplikuje. Studia nad mitologią nordycką oraz porównawcze badania nad mitologiami innych kultur to ciągła wytrwała próba zrozumienia, w co kiedyś wierzono i co stanowiło podstawę naszej kultury. Chcemy być bliżej „źródła”, cokolwiek by ono nie oznaczało. To właśnie do mitów odwoływali się romantycy – ze swoją fascynacją naturą, „prostym człowiekiem” oraz istotami mitycznymi i nadprzyrodzonymi. Przykładami są choćby „Świtezianka” Mickiewicza (1822) czy pierwszy polski przekład Eddy poetyckiej z 1807 roku. W Danii Adam Oehlenschläger wydał epos Bogowie Północy (1819), a w Szwecji Esaias Tegnér stworzył Fritjofową sagę (1820-25). 

 

Dziś, dwieście lat później, świat wygląda zupełnie inaczej. Jesteśmy otoczeni przez media, technologię i szybkie tempo życia, ale jednocześnie jako społeczeństwa zatracamy autorytety i dawne struktury religijne. To powoduje, że coraz częściej ludzie odczuwają potrzebę kontaktu z naturą i duchowością, której brakuje w nowoczesnym świecie. Z tego względu obserwujemy wysyp nowych ruchów duchowych, takich jak Wicca, oraz rosnącą fascynację czarami, magią, szamanizmem i dawnymi praktykami duchowymi. Człowiek nadal próbuje zbliżyć się do „źródeł” i je zrozumieć, w duchu kolejnego romantycznego zwrotu. 

 

W pieśniach Eddy poetyckiej te pradawne wątki, pełne symboli i archetypów, wciąż żyją. Zawierają one echo dawnych wierzeń, które dziś ponownie inspirują ludzi szukających kontaktu z duchowym dziedzictwem przodków. Pieśni te mogą być pomostem między tym, co minione, a tym, czego szukamy w obecnym, coraz bardziej złożonym świecie. 

 

Na tym blogu znajdziecie moje własne poszukiwania oparte na współczesnych badaniach literatury i źródeł związanych z mitologią nordycką  zapraszam do dyskusji!